Z dedykacją dla mojej kumpeli Wiktorii, która ma ciekawe pomysły na rozdziały i pomaga mi czasem coś wymyślić.
Patricia:Minął już miesiąc odkąd Eddie mnie uratował. Na szczęście zakończyłam już swoje lekcje pływania, bo już umiem pływać. Dzisiaj mu powiem o Sibunie, bo akurat ja zostałam wybrana do przekazania mu wiadomości o Osyrionie. Nie mam pojęcia jak mam mu to powiedzieć. Moim zdaniem powinniśmy go zaprosić na spotkanie Sibuny i razem mu to wyjaśnić. Nie wiem jak Eddie zareaguje jak się o tym dowie. Powiem Ninie, żeby zrobiła spotkanie naszego klubu w czasie długiej przerwy na lunch, a ja go przyprowadzę.
Siedzę sobie teraz w jadalni i jem śniadanie. Amber cały czas nawija o tym głupim balu, który jest już jutro.
-A właśnie, czy wszyscy już mają parę?-zapytała blondynka.
-Nie.-odpowiedzieliśmy wszyscy na raz.
-W takim razie macie jeszcze dzień.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~ <3 <3 <3 <3 <3 <3 ~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nina:
Szłam sobie do szkoły z Amber. Dogonił nas Fabian.
-Amber, mogłabyś nas na chwilę zostawić? Chcę zapytać o coś Ninę.-powiedział mój chłopak.
-O. Jasne. Już sobie idę.-uśmiechnęła się i poszła dalej sama.
-Nino, czy poszłabyś ze mną na bal?-zapytał.
-Oczywiście, jak mogłoby być inaczej?-uśmiechnęłam się do niego.-Tak!
-Tak. Tak?!
-Tak!
-Tak! Kocham cię Nino.-powiedział Fabian i mnie pocałował.
-Ja ciebie też.-odpowiedziałam.
Poszliśmy do szkoły.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~ <3 <3 <3 <3 <3 <3 ~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mara:
Szłam z moim chłopakiem do szkoły. Nagle Jerome stanął.
-Co ty robisz? Spóźnimy się na lekcje.-powiedziałam.- Przecież wiesz jak bardzo zależy mi na frekwencji.
-Tak, wiem. Ale mam do ciebie pytanie. Pójdziesz ze mną na bal?-zapytał.
-Jasne, że tak.-obdarzyłam go szczerym uśmiechem.
Pocałowaliśmy się.
Potem poszliśmy na lekcje. Muszę być obecna na każdej lekcji i mieć najlepsze stopnie, wtedy dostanę stypendium nukowe i przyjmą mnie do Yale-uczelni na której chcę studiować za dwa lata, kiedy skończę szkołę. To wielka szansa, bo Yale to według mnie najlepsza uczelnia w USA. Nie chcę studiować w Wielkiej Brytanii. Uważam, że w Stanach Zjednoczonych są lepsze szkoły, a moim największym marzeniem na obecną chwilę jest zostanie dziennikarką.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~ <3 <3 <3 <3 <3 <3 ~~~~~~~~~~~~~~~~~
Amber:
Kiedy skończyła się lekcja i zadzwonił dzwonek wyszłam z klasy i podeszłam do szafki Alfiego.
-Nie chciałbyś mnie o coś zapytać?
-Ja?... A, tak... oczywiście, że ja. Nie, chyba nie... A nie czekaj... wierzysz w UFO?
-Alfie!-krzknęłam.
-No co? Nie chcę cię o nic pytać... Nie jednak tak... tylko przyjdź do ogrodu domu Anubisa o 19:30.
-Dobraaaa...
Wiem, że Alfie mnie zarosi na ten bal. No bo, przecież chyba nie Willow, która mieszka w domu Izydy. Ona mnie denerwuje, dlatego że uważa mnie za mnie za swoją idolkę. Nie powiem pochlebia mi to, ale wydaje mi się, że podoba jej się Alfie. Poszłam do Niny. Wszyscy oprócz Pat, która ma przyprowadzić Eddiego na nasze spotkanie Sibuny idziemy pod wypalone drzewo w czasie przerwy na lunch, czyli teraz.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~ <3 <3 <3 <3 <3 <3 ~~~~~~~~~~~~~~~~~
Patricia:
Kiedy zadzwonił dzwonek na długą przerwę podeszłam do Eddiego.
-Muszę ci coś pokazać.-powiedziałam. Zamierzałam go teraz przyprowadzić na spotkanie Sibuny.
-Co zamierzasz mnie teraz porwać?-zapytał blondyn.
-A kto by mi za ciebie chciał zapłacić okup?!
-Okey... to chodźmy.
Do wypalonego drzewa ze szkoły idzie się 15 minut, ale na szczęście przerwa na lunch trwa godzinę. Wyszliśmy ze szkoły.
-Słuchaj Gaduło, masz już parę na ten bal?-zapytał Eddie.
-Nieee...
-W takim razie może pójdziemy tam razem.-popatrzyłam na niego ze zdziwieniem. Bardzo mnie zaskoczył.-Oczywiście jako przyjaciele.-dodał szybko.
Uśmiechnęłam się. Dobrze, że chociaż idę z nim na ten bal, nieważne że jako przyjaciele. Na razie powinno mi to wystarczyć.
-Jasne, dlaczego by nie. Możemy iść.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~ <3 <3 <3 <3 <3 <3 ~~~~~~~~~~~~~~~~~
Doszliśmy do wypalonego drzewa. Eddie dziwnie na mnie spojrzał.
-Yyyyy... To o co ci chodzi? Co mi chciałaś pokazać.
-Myślę, że najlepiej będzie, jeśli liderka Sibuny ci to wytłumaczy.
-Si... czego?
-Sibuna, to nasz tajny klub rozwiązywania tajemnic domu Anubisa.-wyjaśniłam.
-Acha...
Nina opowiedziała Eddiemu całą historię Sibuny (zniknięcie Joy; stowarzyszenie Victora; eliksir; Sara; kielich Ankh; maska Anubisa;
Wybrana; Osyrion; i berło Anubisa, którego właśnie zaczynamy poszukiwania).
-Wow.-powiedział chłopak.-To dziwne.
-Wiemy, też tak zareagowaliśmy.-powiedział Fabian.
-Kto należy do tej Sibuny?-zapytał blondyn.
-Ja, Nina, Fabian, Amber i Alfie.-odpowiedziałam.-Nikt nie może o tym wiedzieć!
-Okey, dobra.
-No, decyduj się tak, czy nie?... Pomożesz kochanym przyjaciołom.
-Wchodzę w to. Będzie fajnie.-powiedział Eddie.
Nina się uśmiechnęła, widać było, że jej ulżyło, bo wcześniej strasznie się stresowała odpowiedzią Eddiego.
-Sibuna!-powiedziała i zrobiła znak ręką.
-Sibuna!-odpowiedzieliśmy wszyscy, nawet Eddie wykonał znak, gdy zobaczył jak się go wykonuje.
-Masz może przypadkiem swoją ulubioną rzecz?-zapytała Amber.
-Tak, moją mp3. Biorę ją ze sobą wszędzie.-powiedział blondyn.
-Daj mi ją.
Wyrwała Eddiemu z ręki urządzenie i wrzuciła ją do ogniska.
-Ej! Coś ty zrobiła?!
-Powtarzaj za mną. Ja Eddie Miller w pełni swej świadomości przysięgam strzec tajemnicy domu Anubisa i wszystkich członków Sibuny.
Chłopak powtórzył przysięgę.
-To była twoja przysięga.-wyjaśnił mu Alfie.
-Dobra, koniec spotkania-powiedziała Nina. Wróciliśmy do szkoły.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~ <3 <3 <3 <3 <3 <3 ~~~~~~~~~~~~~~~~~
Amber:
Siedzę w pokoju i szukam wspaniałej sukienki. Przymierzyłam już czterdzieści kiecek, ale żadna nie była wspaniała. W końcu znalazłam tę:
Wyglądałam szałowo, bombowo i w ogóle ślicznie. Zrobiłam sobie piękną fryzurę i prześliczny make-up. Kiedy skończyłam kilku godzinne przygotowania do spotkania z Alfiem poszłam do ogrodu. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Czyżby Alfie był aż taki kochany? Wszyscy inni mieli na pewno normalne zaproszenia, to przebija wszystko...
C.D.N.
Wow! Bolą mnie ręce od pisania, ale obiecałam to dodaję. Wiem, że 6 rozdział był beznadziejny, to dlatego że był pisany tak o, żeby sobie po prosu był, bo nie miałam pomysłu. Mam nadzieję, że ten jest choć trochę lepszy. Postaram się dodawać dużo zdjęć. Następny będzie za kilka dni. Dla tych co kochają Amfie... więcej nie zdradzę! Komentujcie.
Patricia Williamson - Miller
Superaśny z niecierpliwościa czekam na nexta. I szkoda, że zakończyłaś lekcje pływania Pat... mógł by ją jeszcze raz uratować... <3
OdpowiedzUsuńAle będą jeszcze chodzić na basen
OdpowiedzUsuńSuper rozdzial!!! Czekam na nexta
OdpowiedzUsuńSupet czekam na next !!!!! :-) ;-)
OdpowiedzUsuńFajny <3 ;*
OdpowiedzUsuńjesteś zdolną pisarką. Super!!!!
OdpowiedzUsuńNo nie moge !
OdpowiedzUsuńSuper !!
http://moje-opowiadania-o-tda.blogspot.com/