Zakaz kopiowania!

poniedziałek, 11 listopada 2013

Rozdział 8

Z dedykacją dla Natalii, która mnie rozśmiesza i dzięki niej mam wenę na pisanie rozdziałów.

Amber:
To co zobaczyłam przerosło moje największe oczekiwania. Mój przesłodki Alfie zrobił dla nas piknik. Nie spodziewałam się tego. Nie miałam pojęcia, że go stać na coś takiego. To było takie słodkie... Alfie jest słodki, że tak o mnie dba... Dla mnie zrezygnował z kolacji i przygotował piknik pod gwiazdami! Tego się w życiu nie spodziewałam, bo jak wszyscy dobrze wiedzą to okropny żarłok... Muszę przyznać, że dawno nie byliśmy na romantycznej randce. Zawsze szliśmy do kina, albo na spacer. Wiem, że niektórzy ludzie uważają spacery za romantyczne, ale ja nie. Nawet jeśli na niebie są gwiazdy. Zmieniam zdanie, Alfie nie zawsze jest taki dziecinny jak myślałam. To jest takie romantyczne! Na szczęście niebo jest gwieździste, bo na piknikach to lubię.
-Alfie!-rzuciłam mu się na szyję.-To jest takie słodkie i romantyczne! Jesteś kochany!


-Cieszę się, że ci się podoba... A tak w ogóle to pięknie wyglądasz.-odparł mój chłopak.
-Dziękuję. 2 godziny się szykowałam. Potrafię zdziałać cuda!
- Amber muszę ci coś powiedzieć.
-Co? Chyba nie chcesz ze mną zerwać, prawda?
-Nie!-krzyknął Alfie.
-To o co chodzi?-zapytałam. Bardzo mnie ciekawiło, co chce mi powiedzieć mój chłopak. Jeśli nie chce ze mną zerwać, to co takiego chce mi powiedzieć?
-Może usiądźmy na kocu i zacznijmy piknik.-odpowiedział mój ciemnoskóry Alfiatek. Tak go kiedyś nazwałam, bo nie chciało mi się mówić "Alfie kwiatku..."
-Dobrze...-odpowiedziałam.
Usiedliśmy na kocyku.
-Amber, chciałem ci to powiedzieć już od jakiegoś czasu, ale po prostu nie miałem odwagi...
-No wyduś to z siebie. Powiedz prawdę, nawet jeśli to coś złego nie obrażę się.-uśmiechnęłam się.
-Amber ja...
-Zdradziłeś mnie! Pocałowałeś kogoś, prawda?!-krzyczałam. Bardzo nie chciałam, żeby to była prawda.
-Dasz mi skończyć?!... Jak mogłaś tak w ogóle pomyśleć?!
-Przepraszam Alfiatku...
Mój chłopak uśmiechnął się.
-Nigdy bym nie pocałował innej dziewczyny.
-Ooo, to takie słodkie Alfie. Jesteś taki romantyczny!-wzruszyłam się.-To powiedz już to, co miałeś mi powiedzieć.
-Amber, kotku ja... chciałem ci powiedzieć to już dawno, ale jak już mówiłem nie miałem odwagi...
-Spokojnie, powiedz mi.-przerwałam mu.
-Mogę skończyć, czy nie?!
-Jasne, przepraszam. Już będę cicho.
-Amber, kocham cię.-wyznał mi Alfie.
To było takie słodkie! Nie spodziewałam się, że właśnie dzisiaj mi to powie. To nawet ważniejsze niż zaproszenie na bal!
-Ooo, Alfie ja też cię kocham. Jesteś taki słodki!
-Cieszę się, że to odwzajemniasz.-uśmiechnął się.-Proszę...-wręczył mi prześliczny naszyjnik. Wyglądał tak:


- Z prawdziwego srebra... Będzie ci o mnie przypominał, kiedy nie będziemy się widzieć. Na przykład w wakacje.
-Dziękuję, jest prześliczny. To takie słodkie... Obiecuję, że będę w nim chodzić codziennie... Możesz mi pomóc go zapiąć?
-Jasne.-odpowiedział i mi go założył.-Amber, pójdziesz ze mną na bal?
-Oczywiście, że tak Alfiatku.-uśmiechnęłam się. Czekałam na to odkąd się dowiedziałam, że będzie bal. Kocham bale!
Potem zaczęliśmy piknik. Wyjątkowo Alfie zjadł bardzo mało, to było dziwne, bo on zawsze je wszystko na śniadaniu... Zaczęło się ściemniać więc wróciliśmy do domu Anubisa. Przed wejściem jeszcze postanowiłam mu podziękować.
-Dziękuję, za wspaniały wieczór. Jesteś kochany.-powiedziałam.
-Nie ma za co. To była czysta przyjemność. Lubię uszczęśliwiać moją księżniczkę.
-Ooo, Alfie...
Pocałowaliśmy się. Mój chłopak spojrzał na swój zegarek.
-Chodźmy już. Jest za 10 szpilka... Musimy to kiedyś powtórzyć.-uśmiechnął się.
-Tak, ale nie każ mi długo czekać. 
Weszliśmy do środka i poszliśmy do swoich pokoi. Kiedy już przygotowałam się do spania opowiedziałam Ninie o całej mojej randce.
-Wow. Chciałabym, żeby Fabian się tak dla mnie postarał.-powiedziała moja przyjaciółka.
"Już ja się postaram, żeby Fabian ci taką przygotował"-pomyślałam. Ninie też należy się romantyczna randka. Na przykład kolacja przy świecach. Pomogę Fabianowi ją przygotować... Przecież każdy wie, że ja kocham organizować przyjaciołom ranki i ich łączyć w pary. 
-Wiesz Amber, jestem zmęczona. Chyba pójdę już spać.-oznajmiła Nina i położyła się na łóżku.
-Ja też, całkiem sporo wrażeń dzisiaj miałam.-odpowiedziałam wykonując tą samą czynność co moja przyjaciółka.
Jutro na szczęście nie mamy lekcji, bo jest bal, ale musimy przygotować muzykę, dekoracje i przekąski. Tym ostatnim zajmie się nasza kochana Trudy. Poszłam spać.

C.D.N.

Patricia Williamson - Miller

4 komentarze: